Komentarze: 2
- Odsłona - 20 -
Wchodzili stromymi, zakręcanymi schodami w kierunku wyjścia z restauracji.
Dźwięki rozmów i muzyki włoskiej traciły na swojej wyraźności a światła sal
nie docierały już w cześć spiralnie ułożonych stopni.
Aleksander przytrzymał za ramie Karle.
Zrównał się z nią i pocałował.
Właściwie to było muśniecie ustami jej policzka, zaproszenie do kontynuowania gry
podjętej przy stoliku.
Karla oparła się plecami o ścianę, przymknęła lekko powieki, wargi w wyniku
wyczekiwania i inności sytuacji rozchyliły się, a pomiędzy nimi pojawił się zwilżający
je język.
Alek wplótł palce w jej włosy unosząc je lekko do góry i zaczął całować szyje, uszy, oczy.
Twarz zanurzał w przytrzymywanych dłońmi rozpuszczonych, ciemnych włosach.
Ich ciała poczuły swoje kształty.
Ustami przywarli do siebie w bezładnej pieszczocie.
Koordynacja ruchów została zastąpiona spontanicznością.
Usta szukały coraz to nowych miejsc, wargi trafiały na siebie, to na policzki, nos.
Zębami zaczęli lekko przygryzać wypukłości ust a języki błądziły we wzajemnym
poszukiwaniu.
Nie przerywając pocałunków ich dłonie spragnione kontaktu ciała zaczęły samodzielne
poszukiwania.
Karla wsunęła swoje pod płaszcz Aleksandra, uniosła pulower i wyszarpnęła wsunięta
w spodnie koszule. Kiedy poczuł ciepło jej niespokojnych palcy na plecach przycisnął ją
jeszcze bardziej do ściany a dłońmi energicznie pieścił szyje.
Rozpiął jej dwa guziki bluzki.
Płaszcz razem z żakietem i bluzka zsunął się z jednego ramienia odsłaniając pachnąca skóre.
Całował ją w to miejsce i lekko gryzł a dłonie położył na naprężonych piersiach.
Czuł jej bieliznę pod cienkim materiałem.
Czuł jej oddech.
Czuł jej drżenie.
Uciskał je delikatnie w badaniu charakterystyki kształtu tak znanego i porządnego.
Ustami zagłębił się w lekki rowek pomiędzy nimi nie przerywając wędrówki dłoni.
Powolnym ruchem przesunął je na bok i dalej do dołu.
Wcięcie tali, biodra, pośladki. Na nich zatrzymał swoją wędrówkę i przyciągnął ją
mocniej do siebie.
Rozchyliła lekko nogi i poczuł twardość wzgórka łonowego na swoim udzie.
W naturalnej reakcji rozsądek roztapiał się wraz ze wzrostem temperatury podniecenia.
Palcami centymetr po centymetrze podnosił jej spódnice...
Z góry wdarł się odgłos otwieranych drzwi i stłumione rozmowy wchodzących gości.
Karla i Aleks poprawili szybko okrycia i ruszyli w stronę wyjścia.
Na zewnątrz chłodne powietrze i padający kwietniowy deszcz ostudziły ich ciała, ale żar,
który rozniecili w sobie pozostał nadal nieugaszony...
Mezar